Wakacje w Anglii - plaża Bovisands
Pisałam niedawno iż byłam 2 tygodnie w Anglii u synków. Po 3 dniach spędzonych bardzo intensywnie w Londynie pojechaliśmy do młodszego syna do Plymouth. To miasto leży na południowozachodnim brzegu Anglii, na granicy rejonu Devon i Cornwalii. Byłam u Piotra 12 dni, ale tylko dwa były słoneczne, no powiedzmy w miarę słoneczne, bo tak naprawdę to jeden był super, a drugi słońce zza chmur, przy dużym wietrze. Koniecznie chciałam zobaczyć jaką plażę ma Plymouth, więc kiedy pogoda była z przewagą słońca, pojechaliśmy na Bovisands. Z centrum miasta jedzie się tam, około 40 minut, najpierw normalnymi ulicami, a potem wąskimi, krętymi, bez osi jezdni, właściwie takimi, w których mieści się jeden samochód, ale można się wyminąć poprzez zakola, co jakiś czas. Plaża położona jest nisko, trzeba do niej zejść po schodkach i skałach. Jest to plaża piaszczysta, mała, mega piękna, ale dostępna tylko kiedy jest odpływ. Nad plażą są domki, restauracja, parking. Piękne miejsce, zapraszam na fotorelację. Dodam tylko, że opałałam się tylko za skałkami, żeby nie wiało tak strasznie, bo morze było mega wzburzone, co nie przeszkadzało niektórym się kąpać.
W następnym poście z wakacji w Anglii pokaże miasto i wyspę Cremyll.
Przepiękna sukienka, uwielbiam takie kolory...:-)
OdpowiedzUsuńPiękna plaża... Taka dzika! Lubię właśnie takie!
OdpowiedzUsuńW sumie dzięki temu wiatrowi wyszły super zdjęcia! Sukienka wspaniale wokół Ciebie tańczyła!
A i poopalać się udało:))
Spędziłaś wspaniały czas! Teraz można wspominać:))
Ależ piękne widoki ...Plaża wygląda na mało uczęszczaną (pogoda?) ,co uważam za plus.Uwielbiam takie kameralne miejsca bez tłoku.Tylko ja i natura.Suknia ma piękne kolory,moje :)
OdpowiedzUsuń