Streetstyle z Nałęczowem w tle

Ostatatnio pogoda w kratkę, na szczęście coraz częściej wiosenna niż zimowa. Dziś przedstawię drugą odsłonę tej samej kolorowej marynarki, co poprzednio. Tam były szpilki, a dziś trapery, stylówka sportowo, streestylowa. Ta marynarka nie raz tu zagości, bo materiał świetny, dobrze się ją nosi i daje pazura każdej stylówce. Jeśli chcecie ożywić swój outfit, kupcie sobie, jakiś mocny, zdecydowany akcent, taki jak ta marynarka, ale może to być kolorowa torba, buty, coś co gra pierwsze skrzypce stylizacji.

Nie małą sztuką jest łączenie wzorów, przyjęło się kiedyś, że nie łączy się wzorów z wzorami, ale diabeł tkwi w szczegółach, zależy jaki wzór z jakim. Do tej marynarki pasowały będą też inne elementy ze zwierzęcym printem, np. kolczyki lub szpilki. Natomiast białe dodatki złagodzą mocny, kolorowy print.

Ostatnie dwa tygodnie upłynęły mi pod znakiem chorowania, dopiero teraz dochodzę do siebie
i wracam do normalności. Tłem zdjęć jest Nałęczów. Jeśli dawno nie byliście w Nałęczowie, to zdradzę Wam, że obecnie trwają prace w parku. Pałac Małachowskich wraz z częścią parku, odzielony jest parkanem, robią tam jakiś remont, natomiast staw jest w całkowitej przebudowie. Woda wypompowana, staw ogrodzony, słyszałam rozmowy ludzi, którzy mówili, że potrwa to do przyszłego roku. Także poza pijalnią wód i czekolady, nie ma co w parku oglądać. Ale przynajmniej miasto dba o poprawę wyglądu, zapewne i bezpieczeństwa w parku, w naszym parku Czartoryskich też przydałoby się zrobić remont dróżek i ich nawierzchni, bo na tłuczonym kamieniu, to można kostkę skręcić i buty zniszczyć.