Poncho po raz drugi
Zima to ciężki czas dla mody. Ciągle chodzimy w tych samych kurtkach, płaszczach, przecież żadna
z nas nie ma 15 płaszczy, 18 kurtek i 20 par zimowych butów. A może jednak ktoś ma tak pokaźną szafę. Ja niestety nie jestem posiadaczką przepastnych szaf, stylizację tworzę są z tych samych ubrań.
Możemy oczywiście zmieniać dodatki, torebki, szale, rękawiczki, ale ogólnie, bazujemy na tym samym. Poza tym ważne jest też to, by nie zmarznąć. Nie lubię marznąć, im jestem starsza, tym mniej lubie zimę.
Dziś pokażę Wam alternatywę dla zmarźluchów - poncho, które możemy nosić jesienią na kurtki
i swetry, a zimą na płaszcze. Po pierwsze jest nam cieplej, po drugie ożywiamy nim zwykły płaszcz.
To poncho pokazywałam Wam jesienią do cienkiego jesiennego płaszcza, a teraz przyszła na niego pora w zimowym outficie. Niech Was nie zwiedzie słońce, często jak jest, to towarzyszy mu mróz.
Torba - Desigual, Płaszcz - Orsay, Kozaki - Lasocki, Poncho - Hostar
fot. Sylwan
Dziękuję Wam bardzo za odwiedzanie mojego bloga, za komentarze.
Zapraszam Was też do obserwowania mojego profilu na:
Świetny pomysł i stylizacja. Chętnie sobie przy okazji sprawię takie poncho :)
OdpowiedzUsuńSpraw sobie, ja często noszę je w mieszkaniu, jak mi zimno
UsuńTo jest fantastyczny pomysł!!!
OdpowiedzUsuńI jak super wygląda całość!
Mam wielki, żółty szal i coś czuję, że zgapię tę stylówkę:D
Zgdap proszę bardzo, będzie mi miło jeśli zostanę twoją inspiracją
UsuńSuper pomysł!!!, wyglada to nowatorsko i z klasą. Muszę popatrzeć, co mam w szafie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Można i z szala coś pokombinować
Usuń