Moje pierwsze "Glany" z Bonprix
Najpierw mówiłam, że nigdy nie założę kowbojek, a ostatnio je kupiłam, chodzę w nich do spodni
i spódnic, a teraz .....ta dam, mam pierwsze w swoim życiu sznurowane buty z cholewką zwane "Glanami". Co prawda klasyczne glany, są czarne, mają cięższą niż moja podeszwę, ale te moje bardzo przypominają oryginalne glany. Nigdy nie pragnęłam mieć takich butów, aż do teraz. Oszem podobały mi się u innych kobiet, ale nie wyobrażałam sobie siebie w takich butach. Zawsze ubierałam się bardziej kobieco niż na luzie. Na Camden Town widziałam bardzo fajne Dr Martens, kolorowe, malowane w kwiaty, albo w meksykańskie wzory czaszki, ale mimo ich uroku, nie przemawiały do mnie. Moje czerwone glany wypatrzyłam na stronach sklepu Bonprix, piękne, błyszczące, czerwone. Wykonane częściowo z butelek PET z recyklingu. Wiedzieliście, że niektóre firmy wykorzystują te butelki do produkcji ubrań, butów, torebek. Do tych butów dołączona była metka w kształcie butelki z napisem Recycled PET.
Buty są z lekkim ociepleniem, bardzo wygodne, chociaż Christian Loubutin powiedział, że najgorsze co można powiedzieć o butach, to to, że są wygodne :), ale są też ładne. Pasują do spódnic, sukienek i oczywiście rurek. Także częściej zobaczycie mnie w tych buciorkach.
Buty - Bonprix,
Bluzka Orsay,
Torebka Orsay,
Kurtka skórzana lokalny producent,
spódnica Reserved
fot. Sylwan
Dziękuję Wam bardzo za komentarze i czytanie mojego bloga, będzie mi bardzo miło, jeśli mnie dodacie do obserwowania. Ze strony głównej bloga można od razu przejść do tej zakładki, na panelu po prawej stronie, jak również można przechodzić na Instagram i Facebook dzięki ikonom po lewej stronie.
"Czarne buty do roboty, czerwone do tańca..."To była pierwsza myśl po zobaczeniu twoich butów. Nie lubię ciężkich buciorów, obecne trendy mnie nie przekonują, ale, o dziwo, twoje natychmiast bym założyła. Podoba mi się cała stylizacja, sama często tak noszę - czerwony płaszczyk i czerwone botki. Fajnie znależć potwierdzenie, że czynię dobrze. Pozdrawiam Hanna Tołczyk
OdpowiedzUsuńHaniu, nigdy nie mów nigdy. Ha, ha, ja do tej pory też bym nie założyła, ale te właśnie przez kolor mnie urzekły. Są mega wygodne, ocieplane, po prostu super
UsuńŚwietne buty!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam
UsuńMarzeno - petarda! Nie jestem stylistką, nie znam się tak jak Ty na modzie, ale dla mnie petarda.:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie Ci w tym zestawie, a buty - caceńko!
Serdeczności posyłam.
Basiu dziękuję bardzo, pozdrawiam serdecznie
UsuńTe rajstopy są super, mam identyczne
OdpowiedzUsuńWitaj Claudio, moje rajtki mają już kilka lat, kupiłam je w Zarze, ale cały czas są super. Nie wiem więc, czy masz takie same. Pozdrawiam
UsuńTeż pierwszy raz kupiłam sznurowane butki, co prawda nie czerwone ale dobrze się w nich czuję. Twoje są super, a kurtka cudeńko. Marzenko pięknie Ci we włosach zaczesanych bez przedziałka. Pozdrawiam. Eva.
OdpowiedzUsuńWniosek więc taki - " nigdy nie mów nigdy". Też byłam przeciwniczką takich ciężkich butów a teraz mam dwie pary. Dla moich nóg są zbawienne, ale będę je nosić wyłącznie do spodni choć... kto wie😜... Twoje czerwone są super, świetna całość, zestaw oddaje Twój charakter dlatego jest z mocnym pazurem. Serdecznie pozdrawiam, miłego dnia...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz Basiu, człowiek się zmienia całe życie, jego gusta i chciejstwa też.
UsuńWitaj Ewo, dziękuję bardzo, wiatr uczesał mi włosy, same przedzielają mi się w przedziałek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to tak, "buciory" robią wrażenie, jak i cały look zresztą :) Nie można powiedzieć, że wieje tu nudą, jest moc Marzenko :))
OdpowiedzUsuńChristian chyba nigdy w szpilkach nie chodził;))
OdpowiedzUsuńPewnie, że musimy mieć wygodne buty! A te są bardzo zgrabne! I w pięknej czerwieni! Kupowałabym:D
Świetna stylówka Marzenka! I super fotki:))
Fantastyczna stylówka! Buty - miodzio! Uwielbiam tego typu sznurowane buciorki, mam w różnych kolorach, czerwonych mi brakowało, a lubię ten kolor :). Sukienka genialnie pasuje, całość idealna!
OdpowiedzUsuń