Jaki puder, rozświetlacz i róż wybrać dla kobiety dojrzałej?
Cieszy mnie, że cykl postów o makijażu kobiety dojrzałej spotkał się z tak miłym odzewem. Młode dziewczyny, kobiety mogą stosować znacznie więcej kosmetyków niż my - kobiety dojrzałe. Nasza cera się zmienia, traci kolagen, wodę, wysusza się, potrzebuje zatem całkiem innych kosmetyków.
W wiadomościach prywatnych piszecie też do mnie, że po 50 nie umiecie robić sobie makijażu, nie chcecie być przerysowane, wyglądać jak klown lub "dzidzia piernik", nie umiecie robić makijażu subtelnego podkreślającego urodę.
Mam nadzieję, że posty te trochę Wam ułatwią poruszanie się po świecie kosmetyków kolorowych.
Zapraszam też na indywidualne szkolenia z robienia makijażu dziennego, na którym poza tym jak się malować, dowiecie się dużo o kosmetykach.
Odsyłam Was do poprzednich postów o makijażu:
Jaki podkład wybrać dla kobiety dojrzałej?
Makijaż kobiety dojrzałej cz. II - baza pod makijaż
Demakijaż - moje ulubione kosmetyki
Makijaż kobiety dojrzałej - korektor, toner, bronzer - co to jest i czemu służy?
Dziś czas na puder, rozświetlacz i róż do policzków.
Zacznijmy od tego, do czego służy nam puder?
Puder jest kosmetykiem, który utrwala puder i korektor, wykańcza i utrwala nasz makijaż, nakładamy go na sam koniec, zapobiega błyszczeniu się skóry. Nadaje efekt świeżości, gładkości, pochłania sebum, zalecany jest dla osób o cerze tłustej i mieszanej. Dla osób z cerą suchą przeznaczone są specjalne pudry, który mają za zadanie nie wysuszać, ale osoby o cerze suche i tak powinny stosować go z umiarem.
- w kamieniu
- w kulkach
- oraz sypkie
ze względu na właściwości
- pudry mineralne
- matujące
- rozświetlające
- transparentne
Puder w kamieniu (prasowany) używany jest w ciągu dnia, nosimy go przy sobie w wygodnym kompakcie, stosujemy go w celu zmatowienia skóry, nadania jest wyglądu tzw. świeżej brzoskwinki. Nakładamy go załączoną gąbką lub puszkiem. Pudru tego nie powinnyśmy nakładać bezpośrednio pod oczy, bo może podkreślić nam zmarszczki.
Puder sypki, to już kosmetyk o specjalnym działaniu, pudry te dzielimy na satynowe, matujące, rozświetlające, wygładzające. Puder sypki matujący idealny jest do cery mieszanej na strefę T, natomiast satynowy nie sprawdzi się na tej strefie, nie nadaje się też do cery trądzikowej
i z rozszerzonymi porami, gdyż jeszcze bardziej je uwidoczni, pozapycha i będzie źle wyglądała nasza cera. Puder sypki potrafi zdziałać cuda, podkreśli każdy makijaż, a umiejętne nałożenie go podkreśli makijaż, idealnie zlewa się z podkładem, wpływa na jakość makijażu.
Do nakładania pudru sypkiego używamy pędzli, po nałożeniu pudru strzepujemy jego nadmiar i nakładamy na twarz zawsze z góry na dół, zgodnie z kierunkiem układania się naszego naturalnego meszku na twarzy.
Z pudrów sypkich na naszym rynku możemy wybrać te drogie, jak np. Estee Laduder Perfecting Loose Powder (180 zł) oraz całkiem tanie, a równie dobre np. Eveline Matt My Day za 20 zł.
Do cer przetłuszczających się dobry jest puder ryżowy, np. firmy MOIA, do tłustej np. Nabla, wysuszający. Znajdziemy tu też pudry wodoodporne do stosowania latem, które super trzymają się cały dzień np. Gosh.
Jeśli chodzi o Estee Lauder, jest to puder mocno przesuszający, idealnie wygładza, robi porcelanową twarz, ale lepiej go mieszać z innymi produktami. Ta marka to kosmetyki o mocnym efekcie, ale nie dla dojrzałych cer, podkład po kilku godzinach podkreśla zmarszczki. Osobiście go nie miałam, ale rozmawiałam na jego temat z wieloma wizażystkami.
Pudry w kulkach zwane perełkami, to pudry o różnych kolorach, odcieniach, które podczas pocierania pędzlem mieszają się ze sobą tworząc nowy ciekawy kolor, z dodatkiem pudru brązującego tworzą efekt naturalnej opalenizny.
Pudry rozświetlające stosujemy kiedy zależy nam na rozświetleniu twarzy, polecam MaxFactor Miracle Veil, mocno wygładza, kiedyś go miałam i chętnie powrócę do niego. Obecnie mam rozświetlający Anabelle Minerals, który jest satynowy i tworzy buzię gładką z efektem "brzoskwinki". Pudry te warto też nakładać na szyję, dekolt i ramiona, wszędzie tam, gdzie mamy odkryte ciało. Osoby o cerze mieszanej i tłustej powinny omijać te partie twarzy, które błyszczą się z wydzielania nadmiernego łojotoku.
Zarówno pudry rozświetlające jak i rozświetlacze uwypuklają optycznie nasze części twarzy i ciała.
Ciemniejsze i matowe dają wrażenie głębki, dzięki temu lepiej możemy modelować naszą twarz.
Rozświetlacze
sprawiają wrażenie mokrej cery, błyszczącej, połyskują, odbijają światło i powiekszają, uwypuklają policzki, powiększają usta nałożone na Łuk Kupidyna. Jeśli chcemy mieć ładne zdjęcia z imprezy nie powinnyśmy stosować rozświetlaczy, bo na zdjęciach wyglądamy jakbyśmy miały tłustą buzię.
Wszystkie zdjęcia makijaży, jakie oglądacie w prasie wykonane są produktami matowymi.
Rozświetlacze nie nadają się do cery z przebarwieniami, do rozszerzonych porów ani do cery trądzikowej, podkreślą wszystkie mankamenty naszej cery.
Są zwolenniczki rozświetlaczy i stosują go na całe ciało, ja stosuję bardzo wyjątkowo i umiarkowanie, tu lepiej stosować zasadę im miej tym lepiej, skórę trzeba tylko muśnąć.
Z dolnej półki, godny polecenia jest firmy Eveline, oraz MOIA, ten robi wrażenie mokrej skóry
Z górnej półki jest Ofra (190 zł)
Ja używam firmy Lirene oraz Revolution, są delikatne, perłowe, spełniają moje oczekiwania.
Ważnym elementem makijażu jest róż.
Ożywia i koryguje kształt twarzy, bądź wyostrza lub łagodzi rysy, trzeba pamiętać by nie przesadzić z jego ilością. W zależności od naszego kształtu twarzy różnie go nakładamy.
Występuje w postaci sypkiej, kremowej, płynnej lub kamienia prasowanego.
Ja używam w kamieniu i sypki. Ważny jest też kolor różu, powinien być dobrany do naszego kolorystycznego typu urody, zdradzę Wam sekret, odrobina różu w kącikach oczu, tuż przy brwiach odmładza.
Pędzle, do makijażu nie muszą być z górnej półki, do niedawna używałam 2-3 pędzli, teraz mam trochę więcej. Dodatkowy komplet, prezentowany na zdjęciu w oprawie bambusowej kosztował 30 zł, używam go wyłącznie dla klientek, oczywiście odpowiednio dezynfekując i piorąc pędzle.
Pędzle jakie powinnyśmy mieć do makijażu twarzy to - do różu, do konturowania bronzerem, do pudru, ewentualnie do podkładu, oraz tzw. miotełkę do omiatania tego, co nam się opsypało. Wcale nie musimy mieć 30 pędzli, by dobrze się umalować. Pędzle, gąbki i puszki do pudru powinny być systematycznie pranie w celu zapobiegania rozwojowi bakterii i osadzaniu się warstw tłuszczu.
Ja piorę je przy pomocy specjalnej tartki, płynem do mycia naczyń, idealnie usuwa wszelkie zabrudzenia i tłuszcz. W sprzedaży są specjalne szampony, nasze zwykłe do włosów nie nadają się, mają różne dodatki, i nie usuwają wszystkich zanieczyszczeń. Dodatkowo stosuję preparat w atomizerze do dezynfekcji.
Post bardzo długi, mam nadzieję, że przebrnęłyście do końca, w następnym poście będzie o makijażu oczu.
Ciekawa jestem Waszych komentarzy.
Zainteresowanych informuję, o różnych kursach które przeprowadzam, również on-line
szczegóły na mojej stylizacyjnej stronie www.kodmody-stylistka.com.pl
Bardzo ciekawy i przydatny post, zwłaszcza dla zaczynających przygodę z makijażem. Przy mojej suchej skórze musze unikać matowienia, ale puder mimo wszystko jest przydatny :)
OdpowiedzUsuńWitaj Dorotko, dziękuję bardzo za komentarz, masz rację, dla początkujących osób taki post jest najlepsze, ale i dla nas nieco starszych może się przydać. Pozdrawiam
UsuńBardzo pomocny post, warto poczytać ☺
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo, dziękuję bardzo, pozdrawiam
UsuńJa sama, jako młoda dziewczyna, bardzo rzadko się maluję. Uważam, że subtelny makijaż pasuje wszystkim - tym młodszym i tym dojrzalszym :)
OdpowiedzUsuńMakijaż powinien podkreślać naszą urodę bez względu na wiek, pozdrawiam serdecznie
UsuńWiele kobiet niestety ma problem z tym, jak wykonać poprawnie makijaż. Szczególnie widać to wśród kobiet starszych więc taki artykuł z pewnością się przyda.
OdpowiedzUsuńDlatego też podjęłam się tego tematu, jako wykładowca Stylizacji i Wizażu w Centrum Nauki i Biznesu, wiem, jak wiele osób ma z tym problem. Będę co miesiąc publikowała makijażowe posty, zapraszam więc do śledzenia mojego bloga
UsuńBardzo przydatne wskazowki. Ja mam lekki dylemat : czy stosowac rozswietlacz na kosci jarzmowe ( powyzej bronzera ) , czy nie ? Z jednej strony panuje przekonanie, ze rozswietlacz ozywia cere, sprawiajac , ze wyglada na swieza. Z drugiej strony mam wrazenie , ze podkresla zmarszczki, glownie te pod oczami. I dlatego pytam , czy uzywac , czy nie ? Jesli tak , to w jakim odcieniu.? Jedni doradzaja kolor cieply, inni wrecz chlodny i jasny. Nadmieniam , ze mam 54 lata , cere raczej ciemniejsza. Pozdrawiam serdecznie i z gory dziekuje za odpowiedz
OdpowiedzUsuńTrzeba dobrać dobry rozświetlacz, taki który nie będzie się błyszczał jak tłusta cera. Ja z rozświetlaczem jestem ostrożna, owszem odbija światło, ale tak jak piszesz nieodpowiedni i w za dużej ilości podkreśla zmarszczki. Lepiej jest użyć dwóch kolorów podkładu, fluidu, wokół oczu dać jaśniejszy, można też zrobić to jasnym korektorem. Warto skorzystać z jakiegoś kursu makijażu, lub z makijażu chociażby w Sephorze, panie są wyszkolone i podpowiedzą.
Usuń