Jaki podkład wybrać dla kobiety dojrzałej?
Od dawna nosiłam się z zamiarem zrobienia postów o makijażu, uważam, że w każdym wieku możemy chodzić umalowane. Makijaż nie jest zarezerwowany tylko na specjalne wyjścia, czy dla młodych kobiet. Dlaczego na wesele, bankiet, chcemy wyglądać ładnie? Co stoi na przeszkodzie, byśmy naszej urody nie podkreślały na co dzień?
Wiele kobiet maluje się właśnie 2 razy do roku, dla obcych, ja maluję się dla siebie, od 40 lat, nawet jak sama siedzę w domu, czy idę po przysłowiowe bułki. Bez makijażu czuję się nie ubrana. Wyjątkiem są dni dobroci dla twarzy, kiedy robię sobie domowe spa, peelingi, maseczki i rozpieszczam moją skórę, wtedy po takich zabiegach daję jej odpocząć.
Czy makijaż kobiety dojrzałej różni się od makijażu 20, 30 , 40 czy 50 latki?
Tak, a jeśli się nie różni, to czas to zmienić, by wyglądać dobrze.
20 , 30, 40 latki mogą eksperymentować z makijażem oczu, twarzy, ust. Po 50 lepiej wyglądać subtelniej, delikatniej. Makijaż nie powinien być drapieżny, przerysowany, urodę trzeba podkreślić, zbyt mocne cienie, sztuczne rzęsy, naklejone bez umiaru, przyniosą więcej szkody niż urody.
W makijażu wieczorowym możemy sobie pozwolić na szaleństwo, ale w codziennym, biznesowym, mniej znaczy więcej.
U kobiety dojrzałej najważniejsze jest poprawienie wyglądu skory, wyrównanie kolorytu, makijaż oczu powinien być bardziej stonowany i delikatny, dostosowany do kolorystycznego typu urody.
Z wiekiem tracimy kolagen, spada nam poziom wody w strukturze skóry, dzieje się to już po 25 roku życia, skóra traci jędrność, zaczynają się nam tworzyć pierwsze zmarszczki mimiczne. Oczywiście jeśli w porę zaczniemy dbać o naszą skórę, mamy dobre geny, na dłużej zachowamy młodzieńczy wygląd cery., ale i tak po przekroczeniu magicznej liczby, zmarszczki się pojawią. Trudniej jest wykonać makijaż cery dojrzałej czy starczej, sory , ale tak to się nazywa.
Im mamy więcej lat, tym skóra zaczyna wyglądać inaczej. Z tłustej przeradza nam się w mieszaną lub suchą. Jest wymagająca, pojawiają się naczynka, przebarwienia i zmarszczki.
Ja sama nie stosowałam podkładu do 50, nie miałam takiej potrzeby, moja cera była mieszana, ale bez większych problemów. Kiedyś w młodości kupiłam sobie jeden fluid, był ciężki, brudził ubrania, wyglądałam w nim jak w masce, a na koniec dnia się zbrylał. Po kilku dniach zrezygnowałam
z używania go. Dałam sobie spokój z fluidami na długie lata.
Używałam pudru w kamieniu, na specjalne wyjścia i to mi w zupełności wystarczało.
Dziś chcę przedstawić Wam nuance makijażu dziennego, często zalecanego jako biznesowy wg zasad dress codu.
Po 50, 60 najlepszy jest makijaż francuzek, czyli make_up no mak_up.
Taki makijaż podkreśla naszą urodę, wydobywa piękno rysów twarzy, spojrzenia, wymaga nieco wysiłku, by umalować się tak, jakby go nie było, a jednak jest i podkreśla to, co w nas piękne.
Są kolorystyczne typu urody, ciemne, mocne, które nie będą dobrze wyglądały w delikatnym makijażu, ale tu trzeba zmienić nieco kolorystykę. Ja sama przez lata używałam czarnego eyelinera i kredki, teraz coraz częściej kredkę rozcieram, lub zastępuję grafitowym cieniem.
Wiem, że ten post, jest dość długi, ale jest to wprowadzenie do nowego cyklu. Następne będą już wyłącznie o danym kosmetyku.
Dzisiejsze firmy kosmetyczne oferują nam olbrzymią gamę kosmetyków do makijażu twarzy.
Mamy kremy BB, CC, korektory, kremy korygujące, podkłady transparentne, matujące, nawilżające, liftingujące, rozświetlające, kompakty, w sztyfcie, bronzery, pod oczy, bazy pod makijaż, fixy utrwalające itd.
Każdy z tych kosmetyków ma inne zadanie, ale nie wszystkie te kosmetyki musimy mieć.
W dodatku do ich nakładania są odpowiednie gąbeczki i pędzle, nie wszystkie możemy nakładać palcami.
Nie sposób jest napisać o wszystkich podkładach, bo są ich setki, ze wszystkich marek i tych
z górnej półki i tych, które możemy kupić za 15-30 zł.
Napiszę charakterystykę niektórych z nich, choć nie wszystkie jak do tej pory używałam.
Podkłady CC
Skrót ten oznacza Colour&Correct lub Colour &Care. Posiadają silniejsze działanie niż BB, dedykowane są cerze naczynkowej,wrażliwej i trądzikowej. Pielęgnuje cerę, wyrównuje koloryt, niweluje zaczerwienienia, nie podrażnia, dodając jej blasku, rozświetla, jednak dla cery tłustej nie jest zalecany, gdyż nie matuje i delikatnie nabłyszcza skórę.
Bourjois 123 Perfect ma w sobie korektor żółty, na ciemne cienie, zielony na różowe przebarwienia i naczynka oraz podkład, używając go nie musimy już stosować korektorów. Rozprowadza się dobrze, cena jego oscyluje między 50-70 zł. Jest dość wydajny, trudniej jest dobrać odpowiedni odcień, światło w sklepie bardzo zniekształca odcień. Ja kupiłam sobie trochę za ciemny i używałam go tylko latem, teraz czasami mieszam go z innymi, lub używam innych dużo jaśniejszych.
Perfecta 2w1 Matująco Kryjący Kompleks C, jest dość dobry, borze się go nakłada, ładnie się trzyma. Po całym dniu na waciku przy demakijażu jest go dość sporo. Mimo, że jest kryjący nie jest zbyt gęsty i ciężki.
A teraz moi faworyci. Całkiem niedawno odkryłam linie Lirene, jako kosmetyki upiększające, do tej pory od lat stosowałam ich kremy. Muszę Wam powiedzieć, że jestem nimi mile zaskoczona.
Nr 1 to Age Cover, jest rewelacyjny, trzyma się bardzo długo, skóra się nie błyszczy, łatwo się rozprowadza, można go nałożyć również na powieki jako bazę pod makijaż, rozsmarowuje się jak zwykły krem, nie pozostawia smug. dla mnie jest rewelacyjny.
Nr 2 Staj Cover, długokryjący i tak rzeczywiście jest, rano zrobiony makijaż trzyma się do późnych godzin wieczornych. Ładnie wyrównuje koloryt, sprawia wrażenie, że skóra jest aksamitna. Bardzo fajny, średnio lekki.
Nr 3 Perfect Tone dopasowuje się do koloru skóry, ja wybrałam sobie trochę za jasny, więc rzadziej go używam lub łączę z ciemnym z Bourjois, na drugi raz wezmę ciut ciemniejszy, gdyż ja mam ciemną karnację. Mimo, iż dostosowuje się do koloru cery, jednak trzeba też kierować się naszą pigmentacją.
Napiszę charakterystykę niektórych z nich, choć nie wszystkie jak do tej pory używałam.
Kremy, podkłady BB (beauty balm lub blemish balm) czyli balsamy bez skazy i niedoskonałości). To wielofunkcyjny kosmetyk łączący w sobie działanie kremu pielęgnacyjnego z właściwościami podkładu wyrównującego kolory, z filtrami UV, bazą pod makijaż,w ich skład wchodzą również krem nawilżający oraz korektor maskujący niedoskonałości, zawiera też składniki antyseptyczne, przeciwzapalne, ułatwiające gojenie ran. Dlatego często polecany jest dla osób po drobnych zabiegach z medycyny estetycznej. Kremy te przeznaczone są dla młodych kobiet, idealne są też dla osób
z podrażnieniami, bo jednocześnie tuszują i leczą.
z podrażnieniami, bo jednocześnie tuszują i leczą.
Skrót ten oznacza Colour&Correct lub Colour &Care. Posiadają silniejsze działanie niż BB, dedykowane są cerze naczynkowej,wrażliwej i trądzikowej. Pielęgnuje cerę, wyrównuje koloryt, niweluje zaczerwienienia, nie podrażnia, dodając jej blasku, rozświetla, jednak dla cery tłustej nie jest zalecany, gdyż nie matuje i delikatnie nabłyszcza skórę.
Podkład Ingrid, mineralny, ma bardzo lekką konsystencję, nie wyrównuje całkowitego kolorytu, jest jakby transparenty, bardziej polecany do cery piegowatej, której nie powinno traktować się korektorami kryjącymi, pozbawiać uroku piegów. W moim wypadku się nie sprawdził.
Podkład Smart Girls, kupiony w Naturze, lekki, satynowy, średnio kryjący. Nie utrzymuje się przez cały dzień, po kilku godzinach cera się błyszczy, trzeba użyć transparentnego pudru by cerę zmatowić lub bibułek matujących. Ładnie się rozprowadza, nie pozostawia smug. Oceniłabym go na 3 w skali od 0 do 10. Był bardzo tani, chciałam go wypróbować i sprawdzić czy cena idzie w parze z jakością. Idzie i nie polecam.
Osobną formą podkładów są fluidy, które też dzielą się ze względu na swoje właściwości
i przeznaczenie.
Fluidy liftingujące przeznaczone są dla kobiet dojrzałych, u których widoczne są wyraźne zmarszczki i zmieniony owal twarzy. Podkłady te, w swoim składzie posiadają substancje lekko ściągają, poprawiające mikrokrążenie np. kofeinę oraz składniki załamujące światło pod różnymi kątami, dzięki czemu rysy są łagodniejsze a zmarszczki mniej widoczne. Płynne podkłady szczególnie polecane są osobom z rozszerzonymi porami i zmarszczkami, lepiej się je nakłada i ładnie je wypełniają. Inne kosmetyki są za ciężkie i mogą zbierać się w nierównościach, co w sumie podkreśli defekty skóry. Te fluidy najlepiej sprawdzają się u kobiet 55, 60 plus.
Fluid mocno lub średnio kryjący, należy nakładać szybko i precyzyjnie, gdyż ma właściwości ścierne i szybko robi się trudny w użyciu. Najlepiej nabrać sporą ilość kosmetyku na mokrą gąbeczkę
i płynnymi ruchami położyć go na twarzy, pamiętając, że robimy to, od środka twarzy na zewnątrz.
Kompakty, są bardziej uniwersalne jak fluidy, czy inne podkłady. W zależności od tego, czy nakładamy go mokrą, czy suchą gąbeczką, zachowuje się jak puder bądź fluid. Na sucho i na mokro nakłada się go przytykając gąbeczkę do twarzy i dociskając miejsce po miejscu, jakby się go wtłaczało w twarz. Tych kosmetyków nie rozciera się na skórze, bo wtedy podkreślają się zmarszczki i pory.
Kompakty mają właściwości średnio lub bardzo kryjące, dostosowuje się je do rodzaju cery, inny jest do tłustej, a inny do suchej. Polecane są dla cery trądzikowej i z przebarwieniami.
A teraz moje testy, dostępnych bez problemu podkładów.
Nigdy nie stosowałam tych z górnej półki, szkoda by mi było wydać ponad 700 zł na podkład. Tym bardziej, że wiele tych poniżej 200 zł też się sprawdza.
Bourjois 123 Perfect ma w sobie korektor żółty, na ciemne cienie, zielony na różowe przebarwienia i naczynka oraz podkład, używając go nie musimy już stosować korektorów. Rozprowadza się dobrze, cena jego oscyluje między 50-70 zł. Jest dość wydajny, trudniej jest dobrać odpowiedni odcień, światło w sklepie bardzo zniekształca odcień. Ja kupiłam sobie trochę za ciemny i używałam go tylko latem, teraz czasami mieszam go z innymi, lub używam innych dużo jaśniejszych.
Perfecta 2w1 Matująco Kryjący Kompleks C, jest dość dobry, borze się go nakłada, ładnie się trzyma. Po całym dniu na waciku przy demakijażu jest go dość sporo. Mimo, że jest kryjący nie jest zbyt gęsty i ciężki.
Vichy Derma Blend, do kupienia tylko w aptece, po pierwsze jest bardzo wydajny, bierze się go ociupinkę. Jest dość gęsty, ładnie wchodzi nam w pory wyrównując jej gładkość, ale jest dość ciężki. Plus taki, że się nie zbryla w zmarszczkach mimicznych, natomiast jak chciałam zastosować go jako baza pod cienia na powieki ,bo bardzo się zbrylał. Przy codziennym stosowaniu tubka starcza na ponad pół roku. Można w aptece poprosić o próbki, by łatwiej można było wybrać dla siebie odpowiedni kolor. Cena ok. 80 zł
A teraz moi faworyci. Całkiem niedawno odkryłam linie Lirene, jako kosmetyki upiększające, do tej pory od lat stosowałam ich kremy. Muszę Wam powiedzieć, że jestem nimi mile zaskoczona.
Nr 1 to Age Cover, jest rewelacyjny, trzyma się bardzo długo, skóra się nie błyszczy, łatwo się rozprowadza, można go nałożyć również na powieki jako bazę pod makijaż, rozsmarowuje się jak zwykły krem, nie pozostawia smug. dla mnie jest rewelacyjny.
Nr 2 Staj Cover, długokryjący i tak rzeczywiście jest, rano zrobiony makijaż trzyma się do późnych godzin wieczornych. Ładnie wyrównuje koloryt, sprawia wrażenie, że skóra jest aksamitna. Bardzo fajny, średnio lekki.
Nr 3 Perfect Tone dopasowuje się do koloru skóry, ja wybrałam sobie trochę za jasny, więc rzadziej go używam lub łączę z ciemnym z Bourjois, na drugi raz wezmę ciut ciemniejszy, gdyż ja mam ciemną karnację. Mimo, iż dostosowuje się do koloru cery, jednak trzeba też kierować się naszą pigmentacją.
Faworyt poza konkurencją
Dior Backstage, należy do linii kosmetyków profesjonalnych o przedłużonym działaniu.
Wykorzystywany przy pokazach i sesjach fotograficznych, idealnie kryje, ale nie obciąża cery. Można go nakładać trzy etapowo, w zależności od tego jaki efekt chcemy uzyskać. Pierwsza warstwa daje matowy efekt skóry, delikatnie pokrywa skórę, nadaję się do stosowania na co dzień. Podkład nakłada się delikatnie palcami wklepując i masując twarz. Drugą warstwę podkładu nakłada się pędzlem, od wewnątrz na zewnątrz, jest to średnie krycie. Trzecią warstwę przy pomocy okrągłego pędzla nakłada się okrężnymi ruchami i uzyskuje się perfekcyjne krycie. Podkład utrzymuje się na twarzy kilkanaście godzin, bez konieczności poprawiania makijażu. Dla mnie ten pokład jest najlepszy, szczególnie przy sesjach zdjęciowych. Ma bardzo dużo odcieni.
Niektóre kobiety nie potrafią same się umalować, można tej sztuki nauczyć się w każdym wieku.
Organizuję takie właśnie kursy dla kobiet 40+ dla młodszych również. Nastolatki też mają problem
z makijażem, przesadzają z podkreśleniem brwi, konturowaniem twarzy. Bez problemu mogę takie szkolenie przeprowadzić w innym niż moje miasto.
Nie chwaliłam się Wam, ale ukończyłam też kurs wizażu. Kolejny do kolekcji, na bardzo dobry. Nauki
i wiedzy nigdy dość. Do 40 letniego doświadczenia doszła większa wiedza w tym zakresie. Przez dwa lata byłam wykładowcą w Centrum Nauki i Biznesu Żak na kierunku Stylistka-Wizażystka i prowadziłam również zajęcia z makijażu i podstaw materiałoznawstwa kosmetycznego.
O warsztatach i kursach możecie dowiedzieć się na mojej stylizacyjnej stronie www.kodmody-stylistka.com.pl
Czym kierować się przy zakupie podkładu?
- do zimnej tonacji pasują odcienie blade, jasne
- do ciepłej tonacji pasują odcienie żółtawe, beżowe
- do każdej tonacji możemy stosować odcienie tzw. neutralne, naturalne przeważnie oznaczone literką N
Czym kierować się przy zakupie podkładu?
- do zimnej tonacji pasują odcienie blade, jasne
- do ciepłej tonacji pasują odcienie żółtawe, beżowe
- do każdej tonacji możemy stosować odcienie tzw. neutralne, naturalne przeważnie oznaczone literką N
Jeśli same mamy problem z wyborem pokładu, lepiej skorzystać z porady ekspedientki, w Douglasie
i Sephorze, są świetnie przeszkolone i chętnie pomagają. Pamiętajcie, podkład sprawdzamy na szyi, nie na ręce i twarzy, tylko tam, gdzie nasza skóra najmniej jest narażona na działanie promieni słonecznych.
Oczywiście nie zdradzę Wam wszystkich sztuczek i trików, bo coś muszę zostawić na kurs, nie będę tu opisywała jak konturować twarz w zależności od jej kształtu, bo makijaż może twarz nam wyszczuplić, wydłużyć lub poszerzyć. Wszystko zależy od kolorów.
Ciekawa jestem waszych dzisiejszych komentarzy, czy post i cały cykl się Wam spodoba, czy jesteście zainteresowani opisem kosmetyków, czy interesuje was opis pędzli, by dobrze robić makijaż. Napiszcie mi, czy poszlibyście na taki kurs makijażu, czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam
Bardzo przydatny post Marzenko. Bardzo lubię rozświetlające podkłady Provoke Dr Ireny Eris odcień 105, czyi najjaśniejszy i Bourjois Healthy Mix 51 Light Vanille. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Dorotko za komentarz, każda z nas ma swojego faworyta. Bourjois też lubię, miałam też kiedyś MaxFactor, też był dobry, a Meybelinne jakoś mi do gustu nie przypadł. Pozdrawiam
UsuńDermablend vichy to jeden z moich ulubionych podkładów.
OdpowiedzUsuńDla mnie trochę za ciężki na co dzień, ale na wyjścia jest ok, dobrze się trzyma.Pozdrawiam
UsuńTeż ukończyłam kurs wizażu, ale prawie wcale się nie maluję :) Bardzo rzadko używam podkładu czy pudru - tylko na jakąś szczególną okazję. Na co dzień używam korektor i lekko podkreślam brwi i usta. Na powiekach mam makijaż permanentny. To wszystko :) U kobiety dojrzałej sam makijaż jest sprawą drugorzędną w stosunku do zadbanej cery. Zadbana cera, brwi i rzęsy oraz odpowiednio dobrany kształt fryzury powoduje, że drobna korekta kolorytu cery, delikatna kreska wzdłuż linii rzęs, mascara i szminka w odpowiednim kolorze, wystarczy do wykonania makijażu dziennego. Jeśli chodzi o podkłady, to używam raczej tych z górnej półki. Kosmetyków Lirene nie lubię - nigdy mi nie służyły, ale liftingujący podkład Vichy sprawdził się całkiem dobrze. Pozostałych podkładów nie znam. Bardzo dobry post. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJolu, u nas nawet nie ma kosmetyków z górnej półki, co można kupić w Naturze czy Rossmanie. Nie stosowałam, więc się nie wypowiadam, choć gdybym miała okazję mieć próbki, pewnie z ciekawości bym wypróbowała. Może takie podkłady są warte swojej ceny, mega wydajne i na długo wystarczają. Też uważam, że cera, wygład skóry w wieku dojrzałym jest najważniejszy.Dlatego niektóre z nas, muszą stosować podkłady, by wyrównać koloryt skóry.
UsuńDobre rady:)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo
UsuńDobry podkład to ważna rzecz, chodzi o to żeby był ale żeby nie było go widać. Często spotykam panie z gruba warstwą podkładu i to bardzo źle wygląda, dla mnie podkład ma być dość lekki, który rozświetla skórę i ładnie wyrównuje jej kolor, ma dobry skład i coś robi, np. nawilża, liftinguje itp. dlatego stawiam na te "lepsze", ostatnio odkryłam wręcz genialny podkład z Oriflame Giordani Gold Liquid Silk, jest naprawdę rewelacyjny! :) Marzenko, bardzo fajne rady :)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo Magdo, jest wiele firm które mają dobre podkłady, są różne półki cenowe, każda z nas znajdzie coś dla siebie, myślę, że warto w ten kosmetyk zainwestować. podkład sprawia, że wyglądamy lepiej, promienniej bez cieni. Pozdrawiam
UsuńŚwietny post, bardzo dopracowany, wyczerpujący temat. Najbardziej odpowiadałby mi jednak przekaz treści w formie filmu tutorialu np. na youtube gdzie oprócz prezentowania kosmetyków możnaby od razu na sobie czy modelce wykonać makijaż. Co uważasz o takim pomyśle? Pozdrawiam Adriana Style
OdpowiedzUsuńFilm na Youtube rozważam,choć zniechęca mnie ich ilość w necie, wszyscy teraz uczą i pokazują jak się malować, od 12 latek w wzwyż. Słowo pisane zostaje na dłużej niż obraz, tak mi się przynajmniej wydaje.Może dorosnę do tego, by takie filmy robić. Do tej pory nie dzieliłam się taki czynnościami jak makijaż, choć robię go od 15 roku życia, więc poza kursem, trochę doświadczenia już mam.
UsuńOstatnio byłam na etapie zakupu nowego, wybrałam Douglas ale coś mi nie bardzo pasi. Lirene nie lubię, może pomyślę o Vichy ale jest ich kilka więc muszę dobrze wybrać. Jestem po kursie makijażu ale to stare dzieje, to już 10 lat minęło. Teraz staram się korzystać z rad większych specjalistek niż ja i z aktualnych trendów.
OdpowiedzUsuńMnie nie wszystkie z Lirene pasują, ten Age, jest najlepszy. Im dłużej go stosuję, tym bardziej mi pasuje. Miałam kiedyś Max Factor, był świetny, może kup sobie gdzieś próbkę, naprawdy dobry. vichy jest gęsty, ciężki, na specjalne wyjścia jak dla mnie, na co dzień za mocny. Meybeline miałam, ale chyba nie był taki dobry, bo go nie pamiętam, Rimell też szału nie zrobił. Dobry jest z Bourjois, ten z trzema krokami.
UsuńBardzo ciekawy post Marzenko.
OdpowiedzUsuńJako wizazystka maluje tylko i wylacznie podkladami profesjonalnymi natomiast sama siebie maluje podkladem ze sredniej polki i jestem z niego bardzo zadowolona bo jest idealny, kryjacy, matujacy, nie wysuszajacy i nie postarzajacy (i tani). Mowa o L'oreal Infaillible 24h Mat. Naprawde warty wyprobowania. Pozdrawiam
Bardzo dziękuję Ci za komentarz, Ty jesteś mistrzem makijażu więc twoje zdanie bardzo się dla mnie liczy. Często podziwiam Twoje modelki, ale obie wiemy, że do sesji zdjęciowej stosuje się inne kosmetyki niż na co dzień. Ja chciałam kobietom pokazać, kosmetyki do makijażu dziennego i delikatnego. Dziękuję za polecenie L'Oreal, jak skończę te, to wypróbuję. Ciekawa jestem Twojego zdania na temat rozświetlaczy, bronzerów i różu
UsuńBardzo ciekawe wskazówki. Musze jeszcze raz tu wrócić, żeby zdecydować sie na nowy zakup, bo już posucha u mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrowionek moc posyłam.
Basiu, trzeba się trochę porozglądać, bardzo dobrze przygotowana jest kadra w Sephorze, podpowiada, ale gdzie indziej już nie. Mnie Lirene pasują, jestem z nich zadowolona
UsuńJa jestem bardzo przywiązana i od lat używam VICHY
OdpowiedzUsuńVichy używam tylko na specjalne okazje, bo tak jak pisałam - jest dla mnie ciężki
UsuńJa osobiście od lat jestem wierna kosmetykom od L'Oreal. Są naprawdę na poziomie, również w kwestii podkładów. Polecam :)
OdpowiedzUsuń