Szalone lata 70
Kiedy zobaczyłam ten płaszcz od razu przypomniał mi się koniec lat 70, a dokładnie 78 rok, czas kiedy zaczęłam naukę w plastyku. Moda końca tej dekady, właśnie taka była. Nosiło się długie płaszcze o kroju klasycznego trenczu, wykonane ze sztruksu, zamszu, oraz bardzo krótkie mini i kozaki. Nie pamiętam, czy tak ubierały się kobiety, ale dziewczyny na pewno, poza mini modne było wtedy midi.
Tasiemki na szyję, sweterki pończoszki z dekoltem karo i bluzki koszulowe z długimi kołnierzami w geometryczne wzory na elastyczne golfy.
Niestety nie mam zdjęć z tamtych czasów, wtedy fotografia to było bardzo drogie hobby. Mam tylko kilka, czarno-białych, kiepskiej jakości. Każda z nas wraca myślami do swojej bardzo pierwszej młodości, dlatego kupiłam ten płaszcz.
Płaszcz kupiłam w SH, za 10 zł, oddałam do pralni, niestety pralnia droższa od płaszcza, przyszyłam inne guziki, aby trochę zmienić jego charakter na bardziej militarny, modny obecnie, oraz dodałam naszywki na rękawach. Cała metamorfoza wyniosła mnie 18 zł, licząc płaszcz, pralnie i przeróbki, za 49 zł mam ciekawy płaszcz na jesień i wiosnę.
Od dawna chciałam go przedstawić, ale ostatnio byłam przeziębiona, tydzień wyjęty z życia.
Spódnica ma już parę lat, ja ją bardzo lubię, ale mój mąż nie lubi takich długości, rzadko ją noszę.
Z powodu ostatnich szarych i mokrych dni, robiłam dwa podejścia do zaprezentowania tego płaszcza, niestety zdjęcia wyszły dość ciemne. Za każdym razem chciałam przypomnieć klimat tamtej mody.
W jednym zestawie jest spódnica mini i wysokie kozaki, w drugim midi i kozaki na koturnie. Miałam prawie identyczne, może trochę miększe, bo wtedy kozaki ściągało się w dół nad kostkę i nosiło zrolowane. Do takich kozaków dziewczyny nosiły spodnie, z szerokimi nogawkami, które kończyły się na linii łydki, które w tym sezonie pojawiły się jako kuloty. Kiedyś takie nosiłam, ale wtedy było mnie mniej o 10 kg.
Zdjęć może więcej niż zwykle, ale w sumie dwie stylizacje z tym płaszczem Wam przedstawiam.
Nie chodzę już w taki krótkich spódnicach mini, tą założyłam celowo na potrzeby stylizacji. Lubię tą skórzaną spódnicę i zatrzymałam ją z sentymentu.
Premierę też ma tu mój osobiście zrobiony sweterek jakiś czas temu, mam go już z 15 lat, i bardzo się ucieszyłam jak go ostatnio znalazłam wśród rzeczy zapakowanych na inne czasy. Tym bardziej, że już osobiście nic nie dziergam.
Który zestaw podoba Wam się bardziej, czekam na wasze komentarze i uwagi, lubicie takie płaszcze?
płaszcz - H&M
kozaki czarne - Carinii
kozaki beżowe - Jenny Feiry
sweterek biały - H&M
torebka z frędzlami - Bonprix
apaszka - Agnes Wuyam
fot. Sylwan
O rany! Dla mnie ten zestaw to są takie "prawdziwe" lata '70, chociaż ja z oczywistych względów pamiętać tamtych czasów nie mogę.
OdpowiedzUsuńAle kiedy ogląda się archiwalne zdjęcia, to podobieństwo jest uderzające ;)
I jeszcze kojarzy mi się ten look z kobietą-dżokejem!
Nie wiem dlaczego - może ten krój kołnierza?
Baaaardzo mi się podobasz!
Witaj Mar, dziękuję bardzo, chciałam właśnie przedstawić ten klimat.
UsuńMarzenko, jestem zachwycona i stylizacją, i wspomnieniami, uwielbiam te klimaty, a Ty pięknie do nich nawiązałaś, bardziej podoba mi się pierwsza wersja ale może dlatego, że jest mocniej nostalgiczna, pięknie dobrałaś dodatki, a płaszcz, że z sh i jeszcze przerobiony, żeby bliżej militarnego trendu, dla mnie BOSKI :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Ola
Witaj Olu, dziękuję bardzo, my dziewczyny 50+ pamiętamy te lata ....pozdrawiam
UsuńW SH można znaleźć wiele ciekawych ubrań, sama tam kupuję! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
Ja wpadam do SH, raz na parę miesięcy, za rzadko jak widać.
UsuńMarzenko, idealnie oddałaś swoją stylizacją klimat tamtych lat. Idealnie się prezentujesz.
OdpowiedzUsuńWitaj Elu, dziękuję bardzo
UsuńRewelacyjny płaszcz, piękna stylizacja www.adrianaemfashion.blogspot.co.uk
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam
UsuńŚwietny sposób na "uzdatnienie " płaszcza ,teraz prezentuje się bardzo okazale.Czasem warto przeinwestować:) Wybieram stylizację II. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Grażynko za komentarz, myślę, że na wiosnę nie raz go jeszcze pokaże i jego możliwości.
UsuńLuuuubię! - obie stylizacje, chociaż może bardziej tę ze skórzaną spódnicą. Sama już nie wiem. A najważniejsza w tym jest Twoja własna kreatywność. Bomba!
OdpowiedzUsuń___Tess.
Witaj Tess, dziękuję bardzo, pozdrawiam.
UsuńZdecydowanie wolę Cię w bardziej kobiecej, drapieżnej wersji czyli dwójka!
OdpowiedzUsuńDzięki Paula, pozdrawiam
Usuńczarny płaszcz cudowny, idealnie na Tobie leży. Z pierwszego zestawu zachwyca mnie spódnica i jej połaczenie z butami. Zaskakujące (dla mnie) i udane :)
OdpowiedzUsuńPłaszcz i te kozaki cudowne :) W obu stylizacjach wyglądasz bosko :)
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się stylizacja nr.2, wydaje mi się, że to bardziej lata 70-te, miałam płaszcz właśnie takiej długości /przypominają mi o nim zdjęcia/, nosiłam z kozakami i z półbutami na grubszej podeszwie. Dłuższej spódnicy od płaszcza to chyba nie nosiłam ale pamiętam jak właśnie pod koniec lat 70-tych miałam kurtkę w kolorze wojskowym, z paskiem i jak założyłam ją do dłuższej spódnicy to mama dziwnie na mnie patrzyła. To tak trochę te 70 lata "moim okiem".
OdpowiedzUsuńJa w końcu lat 70 i początku 80 mieszałam, wiadomo plastyczka, wtedy plastyczki od razu można było poznać na ulicy. Mama też kręciła nosem, że dziwnie się ubieram. Pozdrawiam
UsuńMi podobają się obydwie wersje. Osobiście bardzo lubię maxi spódnice połączone z kozakami ale też mini spódniczkę i czerwony sweter założyłaby chętnie.Płaszcz wspaniały:-)
OdpowiedzUsuńSama kiedyś miałam trencz ze sztruksu, tylko, że brązowy. Być może dalej wisi gdzieś u mamy. Bardzo ładny płaszczyk, fajnie wygląda z tymi guzikami i naszywkami. Osobiście wolę Cię w drugiej wersji. Śliczna spódnica, nadaje Ci pazura, a to zestawienie kolorów bardzo lubię. Zresztą dobrze Ci w czerwieni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, śliczny płaszczyk ;)
OdpowiedzUsuńPani Marzeno płaszczyk super ! i plus za klasyczne połaczenie czerni z czerwienią- w koncu kto powiedzial ze jesienia i zimą mamy chodzić tylko w szarościach :) ;)
OdpowiedzUsuńCo Pani myśli o płaszczyku w kolorze pastelowym ? w wielu sieciówkach są teraz...i zastanawiam sie czy to dobry pomysl
1)http://wisebears.pl/okazja/plaszcz-domieszka-welny-reserved-199zl/
2)http://www.mohito.com/pl/pl/lu648-80x/coat-with-pockets
Zajrzałam na linki, oba bardzo fajne. Ja uważam, że szaro bure dni, można sobie rozweselić, jest tak duża gama kolorów, że nie musimy ubierać się wyłącznie na czarno i szaro. A jeśli już mamy taki płaszcz czy kurtkę, możemy ożywić ją kolorowym szalikiem, chustą, torebką, sweterkiem czy kozakami.
UsuńPastele też fajne.
Super obie wersje, bo mają klimat! Własnie lat 70-tych! Trafiłaś w ich sedno! Ale nosisz je w sercu i wspomnieniach, więc nie mogło być inaczej:)
OdpowiedzUsuńPłaszcz jest świetny i wart był zainwestowania! W sklepie pewnie z 300zł by kosztował!
Naprawdę piękne obie stylówki! Pierwsza bardziej romantyczna, a druga z pazurem... Ekstra!
Buziaki!!!
Dzięki Edytka, lubię tamte lata, jak i 80. Młodość tkwi w sercu każdej z nas i wraca się do tych lat.
UsuńMarzenko, płaszcz bardzo ładny, świetnie to wszystko obmyśliłaś :) mnie urzekła pierwsza stylizacja - super jest ta spódnica! :)
OdpowiedzUsuńWitaj Magdo, dziękuję bardzo za komentarz. Pozdrawiam
UsuńStawiam na dwójkę :) Bo jakoś tak optycznie lepiej mi "wchodzi". No i ta mini - charakterna. Płaszcz sztruksowy prawdziwy oryginał, sztruksu mało co widać ostatnimi laty na ulicach. I ten postawiony kołnierz płaszcza - fajnie. Generalnie płaszcz ma potencjał :) :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię lata siedemdziesiąte:))))drugi zestaw też super:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńSUPER wyglądasz !!!! Świetnie to wszystko skomponowałaś :) . Piękne kolory. Pozdrawiam Margot :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz pięknie, strzał w dziesiątkę 😊
OdpowiedzUsuń