Spotkanie na końcu Polski
Spotkanie na końcu Polski, albo jak kto woli na początku, zależy jak spojrzeć na mapę, czy od góry czy od dołu.
Jak to mówią góra z górą się nie zejdzie, a blogerka z blogerką a i owszem.
Będąc na urlopie wrzucam sobie fotki na FB, a tu Tara/Edyta z bloga Turkusowy kwiat, pisze mi na messangerze
- gdzie jesteś nad tym morzem?
- we Władku
- a ja w Chłapowie
i tak oto los nam sprzyjał, abyśmy mogły poznać się osobiście. Z ekranu znamy się od dawna, nadaje na tych samych falach, lubimy podobny styl, piszemy ze sobą, czasami rozmawiamy przez telefon.
Zaraz do Tary zadzwoniłam i umówiłyśmy się. Tara ze swoim menem ja ze swoim, wpadłyśmy sobie w objęcia, śmiechu i paplania nie było końca.
Na drinku, spontanicznych rozmowach i dużej dawce śmiechu, ani się obejrzałyśmy jak zaczęło robić się ciemnawo, więc jeszcze kilka pamiątkowych fotek.
Tak Edytko pokazuj mi jak wyszły zdjęcia, a ja bez okularów i tak nic nie widzę, pewnie jest ok
Pozostał niedosyt, spotkania i fotografowania, więc umówiliśmy się na kolejne spotkanie i sesje fotograficzną. Tym razem wzięłam aparat, żeby była pełna profeska. Ale.....aparat zrobił mi psikusa, po raz pierwszy coś mu się przestawiło, albo panu fotografowi, przeskoczyło na inny czas naświetlania i okazało się, że wszystkie zdjęcia są prześwietlone. Niestety okazało to się dopiero na kwaterze, kto by od razu sprawdzał, jak wyszło. Sesja więc nie do powtórzenia z tej racji, że Tara rano już wyjeżdżała. Liczyłam tylko na zdjęcia od niej. A moje byłyby takie śliczne.
Posiedziałam trochę w programie i przedstawiam Wam moje grafiki, bo to raczej przypomina grafikę niż fotografię.
Jak to mówią góra z górą się nie zejdzie, a blogerka z blogerką a i owszem.
Będąc na urlopie wrzucam sobie fotki na FB, a tu Tara/Edyta z bloga Turkusowy kwiat, pisze mi na messangerze
- gdzie jesteś nad tym morzem?
- we Władku
- a ja w Chłapowie
i tak oto los nam sprzyjał, abyśmy mogły poznać się osobiście. Z ekranu znamy się od dawna, nadaje na tych samych falach, lubimy podobny styl, piszemy ze sobą, czasami rozmawiamy przez telefon.
Zaraz do Tary zadzwoniłam i umówiłyśmy się. Tara ze swoim menem ja ze swoim, wpadłyśmy sobie w objęcia, śmiechu i paplania nie było końca.
Na drinku, spontanicznych rozmowach i dużej dawce śmiechu, ani się obejrzałyśmy jak zaczęło robić się ciemnawo, więc jeszcze kilka pamiątkowych fotek.
Tak Edytko pokazuj mi jak wyszły zdjęcia, a ja bez okularów i tak nic nie widzę, pewnie jest ok
Pozostał niedosyt, spotkania i fotografowania, więc umówiliśmy się na kolejne spotkanie i sesje fotograficzną. Tym razem wzięłam aparat, żeby była pełna profeska. Ale.....aparat zrobił mi psikusa, po raz pierwszy coś mu się przestawiło, albo panu fotografowi, przeskoczyło na inny czas naświetlania i okazało się, że wszystkie zdjęcia są prześwietlone. Niestety okazało to się dopiero na kwaterze, kto by od razu sprawdzał, jak wyszło. Sesja więc nie do powtórzenia z tej racji, że Tara rano już wyjeżdżała. Liczyłam tylko na zdjęcia od niej. A moje byłyby takie śliczne.
Posiedziałam trochę w programie i przedstawiam Wam moje grafiki, bo to raczej przypomina grafikę niż fotografię.
Teraz fotki od Edyty, powiem Wam jeszcze, że ne wiedziałyśmy w co która się ubierze, a obie wzięłyśmy torebki z frędzlami i spodnie.
Uwielbiam takie osoby jak Edyta, szczere, spontaniczne,uwielbiam takie spotkania. A tak na marginesie, to zawsze myślałam, że jestem nie za duża i drobna, ale kawał ze mnie baby przy Edycie. Ona jest filigranowa, za to jej mąż kawał mężczyzny, jak to mówiła Szykulska.
Cudowne jesteście!
OdpowiedzUsuńMarzenka, jaki tam z Ciebie kawał baby! Kobieto! Delikatna blondyneczka z buzią jak świeża 30-stka!:D
OdpowiedzUsuńHahahaha:D Cieszę się bardzo, że udało nam się spotkać! Ale widać tak miało być!
W tamtym roku minęłysmy się w Puławach, to w tym los nam sprzyjał!
Super było!!!:D
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś jakiegoś drinka wypijemy i sesję strzelimy:D
Pozdrów męża! Namęczył się, fot nastrzelał, a tu kiszka:D
Buziole!!!
P.S. Oczywiście mój post nie wszedł o 19.00, dopiero jak wróciłam teraz do domu, to go aktualizowałam;))
To coś musisz zmienić w ustawieniach, ja nie miałam dostępu do bloga od kilku godzin, ale tak jak zaplanowałam publikację poszła. Teraz dopiero wchodzę na net. Bardzo się cieszę, że mogłyśmy pogadać, pośmiać się i mam nadzeję że jeszcze się spotkamy.
UsuńDWie szalone kochane kobiety :)
OdpowiedzUsuńPaula masz rację, ale coś czuję, że jakbyś z nami była, też byś się śmiała
UsuńWspaniałe spotkanie. Widać, że nadajecie na tych samych falach. Daj Boże wszystkim nastolatkom takiego powera jak Wy macie. Pozdrawiam Danka
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu
UsuńNo właśnie, nie widać wzrostu na zdjęciach, można sie zdziwić przy takich spotkaniach :D
OdpowiedzUsuńOj można, poznałam już kilka blogerek osobiście, wiedziałam że Magda Pińska jest wysoka, bo to widać na zdjęciach, ale że aż tak wysoka...ma blisko 180, Jolanta Strażyc też jest wysoka i bardzo szczupła, a Mar i Tara są drobniutkie, Paulina SZ. jest tylko ciutkę ode mnie niższa, a może taka jak ja, Sonia chyba ciutkę wyższa, Grażynka chyba taka jak ja, może z centymetr wyższa. Fajne są takie spotkania.
UsuńWitajcie laseczki....pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńMy też pozdrawiamy
Usuńtakie chwile są najlepsze
OdpowiedzUsuńZapraszam do MNIE
oczywiście
Usuńfantastycznie, że udało Wam się spotkać, fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :-) fajny blog, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTeż lubię Tarę, chociaż nie znam jej osobiście. Uważam, że powinni Ją sprzedawać jako antydepresant, przy niej mogę zobaczyć Twoją drugą stronę , wesołą i odrobinę szaloną. Jesteście obie piękne, dziewczyny.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądacie dziewczyny! ❤
OdpowiedzUsuńSuper! Widać, że spotkanie było baaardzo udane :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już fotki u Tary:)))pięknie wyglądacie i widać że fantastycznie sie bawicie:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNie ma to jak spontaniczne spotkania. Widać Marzenko, że świetnie się bawiłyście. A zdjęcia/grafiki są super. Nie do podrobienia. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle super spotkanie! :) Szkoda, że ten aparat zrobił psikusa, ale grafika też jest udana ;) Pozdrawiam Was obie :)
OdpowiedzUsuńFajnie tak na żywo się spotkać. Wiem coś o tym :-)))
OdpowiedzUsuń