Dieta dr Budwig
Już wróciłam do domu. W zasadzie nie piszę tu o kulinariach, gotowaniu, są blogi całkowicie temu poświęcone. Ale ten temat uważam za dość ważny i przydatny. Zdrowe podejście do odżywiania jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a jak mawiają do 25 roku życia możemy jeść co chcemy, potem należy się tylko odżywiać.
Przez trzy tygodnie byłam na diecie oczyszczająco-odchudzającej. Miałam okazję spróbować na sobie czegoś nowego, w dodatku podane, więc pomyślałam, czemu nie?
Lubię kulinarne wyzwania, nie raz już zmieniałam swój sposób odżywiania, od lat pilnuję swojej wagi.
A ponieważ ostatnio trochę przytyłam, nie jakoś dużo, bo 4 kg, ale to całe 4 kg za dużo, więc pomyślałam, nadarza się super okazja, aby ten czas wykorzystać i zadbać o siebie.
Dietetyczka pani Teresa Kaczmarzyk zaproponowała dietę oczyszczająco-odchudzającą, każdy kto chciał mógł na nią przejść. Najpierw mieliśmy zrobione pomiary na specjalnej wadze, skanującej nasze ciało.
Mogłam zapoznać się z moim BMI, masą mięśni, tłuszczu, nawodnieniu organizmu.
Usłyszałam, że w moim wieku mam idealne wyniki, prawidłową wagę i mogę nie osiągnąć spektakularnego efektu odchudzenia. Wiek metaboliczny wyszedł mi na 37 lat. Usłyszałam też, że mam bardzo wysoką masę mięśniową co świadczy o tym, że ćwiczyłam. Czyli lata ćwiczenia, aerobiku, siłowni, pływania i chodzenia z kijami widać w ciele, nie tylko naocznie. Niby waga prawidłowa, ale ja nie jestem z niej zadowolona, więc będę walczyła o jej zmniejszenie.
Dieta oczyszczająco-odchudzająca oparta była o pastę Budwig.
Pasta ta dodawana była do każdego posiłku, miała różne smaki. Pasta dr Budwig, oparta jest o olej lniany, twarożek i jogurt lub maślankę. Łączy olej z białkiem, ma dużą zawartość kwasów Omega 3-6-9.
Na tej diecie nie spożywamy pieczywa, ziemniaków (tylko w zupie), ograniczona jest ilość mięsa do 1 razu w tygodniu, i jest to drób lub ryba. I jako zadeklarowany mięsożerca muszę przyznać, że ani razu nie pomyślałam o wędlinie, nie brakowało mi dań mięsnych. Wszystkie zupy poza rosołem gotowane były wyłącznie na wywarach warzywnych.
A teraz przedstawiam przykłady śniadań.
Na śniadanie podawana była filiżanka zupy na ciepło, lub koktajl mleczny z owocami i płatkami.
Często też była podawana kulka z płatków owsianych lub jaglanych z gotowanym jabłkiem
Przez trzy tygodnie byłam na diecie oczyszczająco-odchudzającej. Miałam okazję spróbować na sobie czegoś nowego, w dodatku podane, więc pomyślałam, czemu nie?
Lubię kulinarne wyzwania, nie raz już zmieniałam swój sposób odżywiania, od lat pilnuję swojej wagi.
A ponieważ ostatnio trochę przytyłam, nie jakoś dużo, bo 4 kg, ale to całe 4 kg za dużo, więc pomyślałam, nadarza się super okazja, aby ten czas wykorzystać i zadbać o siebie.
Dietetyczka pani Teresa Kaczmarzyk zaproponowała dietę oczyszczająco-odchudzającą, każdy kto chciał mógł na nią przejść. Najpierw mieliśmy zrobione pomiary na specjalnej wadze, skanującej nasze ciało.
Mogłam zapoznać się z moim BMI, masą mięśni, tłuszczu, nawodnieniu organizmu.
Usłyszałam, że w moim wieku mam idealne wyniki, prawidłową wagę i mogę nie osiągnąć spektakularnego efektu odchudzenia. Wiek metaboliczny wyszedł mi na 37 lat. Usłyszałam też, że mam bardzo wysoką masę mięśniową co świadczy o tym, że ćwiczyłam. Czyli lata ćwiczenia, aerobiku, siłowni, pływania i chodzenia z kijami widać w ciele, nie tylko naocznie. Niby waga prawidłowa, ale ja nie jestem z niej zadowolona, więc będę walczyła o jej zmniejszenie.
Dieta oczyszczająco-odchudzająca oparta była o pastę Budwig.
Pasta ta dodawana była do każdego posiłku, miała różne smaki. Pasta dr Budwig, oparta jest o olej lniany, twarożek i jogurt lub maślankę. Łączy olej z białkiem, ma dużą zawartość kwasów Omega 3-6-9.
Na tej diecie nie spożywamy pieczywa, ziemniaków (tylko w zupie), ograniczona jest ilość mięsa do 1 razu w tygodniu, i jest to drób lub ryba. I jako zadeklarowany mięsożerca muszę przyznać, że ani razu nie pomyślałam o wędlinie, nie brakowało mi dań mięsnych. Wszystkie zupy poza rosołem gotowane były wyłącznie na wywarach warzywnych.
A teraz przedstawiam przykłady śniadań.
Jajecznica przygotowywana była na parze.
Przykładowy jadłospis śniadań:
* pasta Budwig, jajko gotowane ze szczypiorkiem, czerwony barszczyk, gotowane jabłko, sałata
z pomidorem
* pasta Budwig, twarożek ze szczypiorkiem, surówka z marchewki z chrzanem
* pasta Budwig, zupa jarzynowa, surówka z marchwi, kiwi, twarożek
* pasta Budwig, koktajl jogurtowy z owocami, płatki owsiane z jabłkiem, surówka z marchwi i jabłka, sałata.
Przykłady obiadowe:
zupa jarzynowa, krupnik z koperkiem, barszcz ukraiński, ziemniaczana, pomidorowa z ryżem - wszystkie zupy bez zabielania i bez tłuszczu.
Przykłady II Dania:
* pasta Budwig, kotlety z soczewicy z sosem czosnkowym, surówka z selera i jogurtu, pieczone jabłko
* pasta Budwig, ryba parowana z porem, surówka z kiszonej kapusty, 1/2 pomarańczy
* pasta Budwig, makaron razowy z warzywami, buraczki z chrzanem, jabłko
do picia kompot
Przykłady kolacji:
* pasta Budwig, pasta rybna z ogórkiem kiszonym, 1/2 grejpfruta, gotowane warzywa
* pasta Budwig, sałatka jarzynowa, sałata z kiwi, 1/2 pomarańczy
* pasta Budwig, pasztet warzywny, sos czosnkowy, gotowane jabłko
Dieta była bardzo zróżnicowana, doskonale zbilansowana, różnorodna i nie monotonna. Nawet nie sądziłam, że zupy gotowane tylko na wywarze warzywnym będą takie smaczne. Pasztety i kotlety warzywne super. Pani Teresa Kaczmarzyk była dietetyczką z prawdziwego zdarzenia i największym dobrem tego sanatorium, przygotowała nam również prelekcję na temat zdrowego odżywiania, a wiedzy nigdy dość.
Przez pierwsze dwa tygodnie moja waga praktycznie stała w miejscu, w trzecim tygodniu zaczęłam spadać. Do dziś 2 kg mniej, czyli dobry początek, oby to utrzymać.
Osoby z nadwagą pochudły po 4-6 kg. Na tej diecie można podjadać pestki, warzywa i owoce.
A to moje dzisiejsze śniadanie z moją pastą Budwig.
Czekam na komentarze, uwagi, jadacie jarskie dania, pasztety warzywne, odżywiacie się zdrowo, piszcie, czy ten post wzbogacił Waszą wiedzę w kwestii kulinarnej.
Znam ta diete, stosuja ja juz od 4 lat, kiedy zachorowalam na reumatiodalne zapalenie stawow. Naoliwiam sie od srodka, dlatego twarozek z olejem lnianym z dodatkiem zarowno owocow jak i warzyw uwzam za idealna diete dla mnie! Po takim sniadanku np. mozna czuc sie lekko i sprawnie w przeciwienstwie do kanapek np. z wedlina, ktore sprawiaja, ze czlowiek czuje sie ocieezaly i ospaly.
OdpowiedzUsuńZ nadwaga 4 kg, to nie jest az tak znow wielki problem, ale w pewnym wieku jest to naprawde trudne, wiem po sobie, jak trudno sie pozbyt nawet te kilka kilogramow. Nie uwazam sie za otyla osobe, ale aby poczyc sie lzejsza osoba dobrze jest choc 3-4 kg zrzucic ze swoich kosci... bo po coz to dzwigac??
Zycze wytrwalosci, Marzenko i serdecznie Cie pozdrawiam:-)
Elizabeth, naoliwianie się od środka ma też zbawienny wpływ na mózg, stawy, skórę i wygląd. Więc będę ten olej stosowała, oleju kokosowego też używam do celów spożywczych. O wędlinie nawet nie myślę, o pieczywie również. Masz rację po co dźwigać dodatkowe kilogramy jak kręgosłup i tak ma ciężko. Zostało mi zgubić jeszcze 2, mam nadzieję że mi się uda.
UsuńBMI , wkradl ci sie blad
OdpowiedzUsuńahahha mi tez ale pisze z francuskiej klawiatury bez pl znakow
ja od lat zyje wg South Beach
bo lubie i latwiej mi zrezygnowac z owocow niz miesa
a jak czasem cos wagi nabiore wracam do fazy 1 i w tydzien dwa wracam do pkt wyjscia
Dzięki, już poprawiłam. Ja lubię bardzo dużo produktów, lubię smaki, i nowości, czasami mięso mogę ograniczyć. Działa to mechanicznie, często w lecie jem ziemniaczki młode z mizerią bez mięsa, albo kluski z truskawkami i jogurtem, albo fasolkę szparagową, nawet nie tęsknię wtedy za mięsem. Widocznie organizm sam się reguluje. Ale olej lniany ma dobre właściwości i można trochę postosować.
UsuńDieta nie dla mnie :-p
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości i zadowolenia z siebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że osiągnę swój cel.
UsuńJa od lat, ponad połowę swojego żywota nie jem mięsa. Nie jem jajek, ryb oczywiście, mleka, przetworów mlecznych. Za to dużo owoców, warzyw, ryżu, kasz, fasoli różnego rodzaju, soczewicy, ciecierzycy, pestek różnych, jeśli mączne wyroby, to z orkiszowej lub gryczanej, kukurydzianej, ryżowej. Białej nie stosuję. Czasem skubnę zwykłego chleba, ale...jakoś mi nie smakuje na dłuższą metę. Kombinuję po swojemu, bez żadnych diet przez kogoś ustalanych. Przybywa mi czasem 2, 3 kg - kiedy zaczynam podjadać czekoladę i popijać wino. Dlatego raz na jakiś rzucam je na kilka tygodni :) Jakoś tak ponad rok temu odkryłam, że lepiej się czuję, kiedy nie jem serów, jogurtów itp. Więcej energii, mniej wzdęć, bóli żołądkowych. Wbrew pozorom moje odżywianie jest urozmaicone. :)
OdpowiedzUsuńSylwia, bez jajek, ryb i jogurtu to bym nie dała rady, raz w tygodniu mięsko musi być, przynajmniej na razie. Ja lubię jeść i sobie dogadzać, wszystkiego się nie oduczę, ale będę próbowała się odkwaszać i bilansować. Im człowiek starszy tym gorzej zgugić zbędne słynne 2 kg
UsuńJa bez glutenu, nie jem pieczywa, ciast itp. Nabiał też odstawiłam, to najtrudniejsze bo kocham sery, zwłaszcza pleśniowe. Ale też lubię siebie w wersji chudszej więc coś za coś :)
OdpowiedzUsuńpieczywa też nie jem, bardzo sporadycznie, i wolę ciemne i z ziarnami niż jasne. chociaż nie deklaruję diety bez glutenu i nabiału. Sery też lubię, więc na razie zmienię pewne rzeczy w diecie i zobaczymy co z tego wyniknie.
UsuńA ja polecam ci oczyszczanie Dr.Ewy Dąbrowskiej .Coś cudnego ,nie czujesz głodu ,chudniesz i się odtruwasz .Polecam serdecznie !!!1
OdpowiedzUsuńFanka Zdrowia
Dieta dr Ewy jest monotonna, tylko warzywa i owoce, więc jak wszystkie diety monotematyczne przynosi efekty. Jeszcze nad takimi rygorami nie myślałam. Jedzenie to też przyjemność, i chcę aby było smaczne, zdrowe i zbilansowane, na dziś jeszcze nie chcę jeść tylko warzyw i owoców. W diecie dr Budwig jest dużo fajnych produktów, i nie jest wykluczone mięso, które lubię. Ale kto wie, może kiedyś spróbuję.
UsuńNasz organizm sam wie czego nam potrzeba, po czym źle się czujemy, ale trzeba regulować porcje do minimum. Jednym słowem MŻ - czyli "mniej żreć" , ja to zastosowałam u siebie. Mięso jem 2 3 razy w tygodniu, ale tylko pierś z kurczaka, bądź indyka. Jem też ryby, najbardziej służą mi śledzie.
OdpowiedzUsuńChleba prawie nie jem, jeśli już - to taki, gdzie więcej ziaren niż mąki.
Piję też zielony koktajl,
Pęczek natki pietruszki - sok z 2, 3 cytryn i dobrze by było dołożyć do tego czosnek 1 - 2 ząbki. 2/3 szklanki wody.
Wszystko razem zmiksować i pić taką porcję 2 razy dziennie.
Na prawdę działa - już po tygodniu poczujecie się bardzo lekko.
Po 2 - 3 tygodniach nasz brzuch będzie o wiele mniejszy, znika tłuszcz z naszych organów. Mnie pomogło, przez około 4m, schudłam przeszło 20kg. Kończę, bo coś mi klawiatura wariuje.
___Tess.
Każdy sposób jest dobry, trzeba tylko chcieć coś zmienić i być konsekwentnym. Pozdrawiam
UsuńNiestety co do diet i zdrowego odżywiania, to jestem wielką grzesznicą:D
OdpowiedzUsuńLubię jeść, to co lubię... Mam szczęście, że z natury jestem szczupła, bo biedna bym była, gdybym musiała się zdrowo odżywiać;)
Ale też po 40-stce zaczęło mi przybywać, więc pilnuję żeby słodyczy za dużo nie jeść:))
Nie każdy ma tyle szczęścia, a poza tym w ciągu naszego życia zmienia nam się metabolizm. Do słodyczy w ogóle mnie nie ciągnie, bo są za słodkie, lody owszem, czasami zjem ale owoce uwielbiam.
UsuńNaprawdę świetne propozycje, same pyszności, chętnie spiszę dla siebie. Gratuluję spadku wagi, chociaż jestem tego samego zdania, co pani dietetyk, że nie waga jest tu najważniejsza. Zdrowie przede wszystkim, a Ty przecież prezentujesz zdrowy styl życia :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJoanno, masz rację, ale czasami i pogrzeszyć można i potem się zdrowo poodżywiać, najważniejsza jest równowaga i umiar. Pozdrawiam
UsuńNasz metabolizm zmienia się i juz nie jest tak łatwo pozbyć się nawet 2-4 kg. Zmienić nawyki żywieniowe to chyba najważniejsze. Jem mało pieczywa, zamiast smażyć na głębokim tłuszczu używam patelni grillowej, Jeśli tłuszcz to oliwa do sałatek.Zupy tylko na wywarze warzywnym. itp. duzo, dużo warzyw w postaci sałatek. W kazym razie muszę się pilnować :-) Chociaż na wyjeździe wakacyjnym niczego sobie nie odmawiałam. Chciałam pokosztować greckich smaków:-)Jednak nie wiem czy się teraz ważyć hahaha
OdpowiedzUsuńI to widać, jesteś zgrabna, szczupła i nie jedna młodsza może Ci zazdrościć, takiego młodego wyglądu, radości w oczach i promiennej cery. Na urlopie jest dyspensa, od tego urlop. Pozdrawiam
UsuńWyglądają pysznie te dania.
OdpowiedzUsuńMówiąc szczerze to chętnie bym spróbowała i przetestowała na sobie, choć ja jestem wampirek i lubię mięsoooo.
Ale najpierw muszę się do tego przygotować, poczytać, nauczyć przygotowania posiłków, bo to nie takie łatwe.
Łatwiej by mi było, jakby ktoś przygotował hihi.
Ja często gotuję zupy na samym wywarze warzywnym i lubię takie jeść, rzadko kiedy zaprawiam, najczęściej jogurtem.
Od kilku lat pilnuję się, ćwiczę i staram racjonalnie odżywiać.
Jak się przygotuję, to spróbuję zastosować, czy u mnie się przyjmie.
Pozdrawiam
Życzę przynajmniej spróbowania, dania sobie szansy. Póki co, to mi to smakuje i nie tęsknię za wędlinami.
UsuńWarto zapoznać się z tą dietą...pozdrawiam MARZENKO...
OdpowiedzUsuńo matko, już prawie północ, a ja patrzę na ten post i mam napad głodu. Nie wytrzymam ;)
OdpowiedzUsuń