London - Camden Town - Madame Tussauds
Witam Was w nowym roku, inni robią podsumowanie zeszłego, wstawiają kreacje sylwestrowe, a ja zapraszam Was na wycieczkę do Anglii.
Wracam do normalnego pisania postów, odwiedzania Waszych blogów, komentowania, ostatnio czyniłam to z doskoku, przez Wi-Fi, także dobrze, że post o biżuterii miałam przygotowany w roboczym pliku, mogłam go opublikować, i całkiem nie stracić kontaktu z Wami.
Na święta pojechaliśmy do Anglii, do synów. Na bieżąco nie publikowałam nic na FB, jak to się mówi, licho nie śpi.
Starszy syn mieszka w Londynie, a młodszy w High Wycombe. W Londynie byliśmy tylko dwa dni, bardzo intensywne w zwiedzanie, resztę pobytu byliśmy u Piotra i drugi post będzie o tym dość ciekawym mieście.
Londyński dzień zaczęliśmy, od kawy i śniadania w LaBrioche To38, na West end Lane, chciałam spróbować angielskiego śniadania; poached eggs, smoked salmon grilled, cooked spinach, hollandiesie - czyli jajka w koszulkach na grillowanym łososiu, ze szpinakiem i grzankami, wypiłam również sok ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. Śniadanie pycha, porcja na moje możliwości, bardzo duża, polecam, bo cały dzień nie byłam głodna, niestety nie zrobiłam zdjęcia. Czego oczywiście teraz żałuję, mamy tylko przy kawie.
Bardzo chciałam odwiedzić Camden, jest to miejsce magiczne, jedyne w swoim rodzaju, kiedyś już o nim był post (tu), ale wtedy byłam wieczorem, teraz w dzień. W pigułce więc Oxford Street, wystawy sklepów Selfridgers, które mogą być wielką inspiracją, Trafalgar Square i oczywiście Big Ben. Byliśmy też na słynnym przejściu Abbey Road, gdzie Beatlesi mieli zrobione zdjęcie do okładki płyty. Synowie zafundowali nam Gabinet Figur Woskowych Madame Tussauds. Jeśli chodzi o gabinet figur woskowych, to lepiej bilety kupić przez internet, bo różnica jest bardzo duża, ponad 10 funtów na jednym bilecie, ale w sumie byłam trochę rozczarowana, spodziewałam się więcej gwiazd amerykańskiego kina, ciekawością dla mnie był seans 4D.
Chciałam Wam pokazać londyńską ulicę, czy według Was, u nas jest inna moda streestylowa? myślę, że nie. Na te dwa dni w Londynie, założyłam sweterek z kaszmiru, który jest elegancki, ciepły i lekki, oraz koszulę szyfonową, boyfriendy i mój ulubiony płaszcz. Wszędzie mam mocno potargane włosy, ale wiatr wiał non stop.
Zapraszam na fotorelację z Londynu.
spodnie - Mohito, sweterek - Mahogany.pl, botki - Deichmann, płaszcz - Telly Wejil, torebka - Tommy Hilfigier
Wracam do normalnego pisania postów, odwiedzania Waszych blogów, komentowania, ostatnio czyniłam to z doskoku, przez Wi-Fi, także dobrze, że post o biżuterii miałam przygotowany w roboczym pliku, mogłam go opublikować, i całkiem nie stracić kontaktu z Wami.
Na święta pojechaliśmy do Anglii, do synów. Na bieżąco nie publikowałam nic na FB, jak to się mówi, licho nie śpi.
Starszy syn mieszka w Londynie, a młodszy w High Wycombe. W Londynie byliśmy tylko dwa dni, bardzo intensywne w zwiedzanie, resztę pobytu byliśmy u Piotra i drugi post będzie o tym dość ciekawym mieście.
Londyński dzień zaczęliśmy, od kawy i śniadania w LaBrioche To38, na West end Lane, chciałam spróbować angielskiego śniadania; poached eggs, smoked salmon grilled, cooked spinach, hollandiesie - czyli jajka w koszulkach na grillowanym łososiu, ze szpinakiem i grzankami, wypiłam również sok ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. Śniadanie pycha, porcja na moje możliwości, bardzo duża, polecam, bo cały dzień nie byłam głodna, niestety nie zrobiłam zdjęcia. Czego oczywiście teraz żałuję, mamy tylko przy kawie.
Bardzo chciałam odwiedzić Camden, jest to miejsce magiczne, jedyne w swoim rodzaju, kiedyś już o nim był post (tu), ale wtedy byłam wieczorem, teraz w dzień. W pigułce więc Oxford Street, wystawy sklepów Selfridgers, które mogą być wielką inspiracją, Trafalgar Square i oczywiście Big Ben. Byliśmy też na słynnym przejściu Abbey Road, gdzie Beatlesi mieli zrobione zdjęcie do okładki płyty. Synowie zafundowali nam Gabinet Figur Woskowych Madame Tussauds. Jeśli chodzi o gabinet figur woskowych, to lepiej bilety kupić przez internet, bo różnica jest bardzo duża, ponad 10 funtów na jednym bilecie, ale w sumie byłam trochę rozczarowana, spodziewałam się więcej gwiazd amerykańskiego kina, ciekawością dla mnie był seans 4D.
Chciałam Wam pokazać londyńską ulicę, czy według Was, u nas jest inna moda streestylowa? myślę, że nie. Na te dwa dni w Londynie, założyłam sweterek z kaszmiru, który jest elegancki, ciepły i lekki, oraz koszulę szyfonową, boyfriendy i mój ulubiony płaszcz. Wszędzie mam mocno potargane włosy, ale wiatr wiał non stop.
Zapraszam na fotorelację z Londynu.
Co powiecie na takie body dla maluszków
Oczywiście byliśmy też w ulubionej knajpie Amy Winehouse na Camden, gdzie jest bardzo ciekawy klimat.
Kaszmirowy sweterek z Mahogany.pl, pojechał ze mną do Londynu
Słynne przejście na Abbey Road, przy studiu muzycznym
Wystawy Selfridges, jak dzieła sztuki
spodnie - Mohito, sweterek - Mahogany.pl, botki - Deichmann, płaszcz - Telly Wejil, torebka - Tommy Hilfigier
Cudowna wycieczka, najbardziej Ci zazdroszczę tego zdjęcia z rodziną królewską!
OdpowiedzUsuńByłoby fajniejsze, gdyby w Madame Tussauds była szatnia, szkoda, że nikt o tym nie pomyślał, i trzeba płaszcze nosić ze sobą. Figury robią wrażenie, szczególnie oczy, wydaje się, że na nas patrzą.
UsuńFajna relacja z pobytu. Nie byłam nigdy w Londynie, więc tym bardziej mnie ciekawiła. Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę udanego Nowego Roku i więcej uśmiechu.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Witaj Krysiu, ja Ci zazdroszczę Nowego Yorku. Do Londynu to rzut beretem. Chciałabym w przyszłym roku polecieć tam na Fashion Week. Z relacji dziewczyn z Londynu, bez problemu można kupić bilet a w strefie shoowroom można kupić fajne ciuszki i dodatki. Londyn jest piękny i wszystko mi się tam podoba.
UsuńWspaniałe zdjęcia. Sama chętnie spędziłabym święta w takiej formie. W Londynie nie byłam i z przyjemnością oglądam relację :-)
OdpowiedzUsuńGrażynko, przede wszystkim święta spędziliśmy z dziećmi, pierwsze od kilku lat, więc jestem bardzo zadowolona, a że przy okazji mogłam coś poza sklepami zwiedzić, to jestem happy
UsuńMagiczny Świat. Piękne zdjęcia. Mogę tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńAnia, można samemu sobie taką wycieczkę zafundować, jak się wszystko wcześniej zaplanuje i kupi to fakt wyjazdu staje się realny.
UsuńLondyn jest cudowny ! Miałam okazje być już 4 razy i nie mogę doczekać się kolejnego wyjazdu ! <3
OdpowiedzUsuńflawlessbananaa.blogspot.com
Ja byłam już 3 razy, pierwszy raz prawie 2 tygodnie, i ciągle mi mało :)
UsuńPiękne zdjęcia, bardzo kreatywne, pobudzają wyobraźnię i inspirują :)
OdpowiedzUsuńW Londynie pracuje jedna z moich sióstr:))
OdpowiedzUsuńWidziałam go za dnia, a teraz dzięki Tobie ujrzałam go wieczorową porą...Jakby ładniejszy;))
Miałaś ekstra święta!!! (też nic nie piszę na fejsie, gdy wyjeżdżam;))
Super zdjęcia! Szczególnie ostatnie z Audrey:D
Szczęśliwego Nowego Roku Marzenka!!!
Edytko, dziękuję, masz rację, może to i przewrażliwienie, a może rozsądek. Londyn jest piękny, pamiętam twoje fotki z lata i spotkanie z Plantofelkiem. Życzę Ci również wspaniałego Nowego Roku
Usuń:):) podroZniczka zimowe za ciebie :)
OdpowiedzUsuńI bardzo słusznie !
Z Londynem to mam tak, ze twierdze ze wszyscy poza mną tam już byli ;);)0
Pozdrawiam Noworocznie !!!!
Aniu, tak się składa, że zawsze zimą, a bardzo chciałabym latem. Ot i nowe marzenie gotowe
UsuńAnia, ja mam to samo - wszyscy tam byli, to ja już nie muszę :)))
UsuńA tak serio, to świetna realcja! Miejscówki co jedna, to ciekawsza. Chyba wypchnę syna w świat, kiedy dorośnie, żeby miała gdzie jeździć :)))
fantastyczne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńhttp://fashionmakeup-czarnulaxyz.blogspot.com/
Cudne zdjęcia z muzeum madam T. ! Pozdrawiam Marzenko.
OdpowiedzUsuńGrażynko, przynajmniej można na chwilę być towarzyszką co niektórych gwiazd
UsuńŚwietna fotorelacja :) Ostatnie zdjęcie genialne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZdjęcia są po prostu zarąbiste! Ty kwitnąca a Twoi faceci przystojni :) Zazdroszczę Ci tej wycieczki, chętnie też się wybiorę do Londynu :)
OdpowiedzUsuńDorotka, może kiedyś razem, kto wie, co nam pisane?
Usuńciekawy miszmasz :)
OdpowiedzUsuńzdjęcie z rodziną królewską to prawdziwy hit :D
Marzenko, ale fajne zdjęcia! z Londynem mam wiele cudownych wspomnień :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Ciekawe zdjecia :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
http://alliness.blogspot.com/
fajne zdjęcia !!
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam w Londynie i sporo pozwiedzałam, ale te fotki sprawiają, że chętnie wybrałbym się tam znowu!
OdpowiedzUsuńwww.majniaki.pl
www.szafamajniaka.blogspot.com
zazdroszczę pobytu!
OdpowiedzUsuń______________________________
blog.justynapolska.com
Fashion & Makeup
Widzę, że typowo londynska pogoda ;) Świetny pomysł, żeby w okresie świątecznym być razem, do tego mogłaś pozwiedzać. A setwerek kaszmirowy to najlepszy wybór na zimowe sesje :) Chciałabym zobaczyć muzeum figur woskowych, może faktycznie bym się rozczarowała, ale za to jakie zdjęcia fajniusie wychodzą ;) Ślicznie obfociliście Londyn wieczorem. I te witryny, rewelacyjnie się prezentują na zdjęciach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, jak zawsze zresztą :) Tylko pozazdrościć podróży i wrażeń :)
OdpowiedzUsuńsuper fotorelacja!!! widzę, że mają tam ciekawsze fasady budynków handlowych niż nasze wszechobecne banery i blaszane szyldy...
OdpowiedzUsuńCudna relacja Marzeno. Połączyłaś spotkania rodzinne ze zwiedzaniem. :)
OdpowiedzUsuńLondyn mnie też zauroczył. Jeszcze nie zdażyłam go pokazać na blogu, a byłam w czerwcu 2013 roku.:)
Piękne wieczorowo - nocne zdjecia. Urocza z Was rodzinka.
Jeszcze raz DO SIEGO ROKU!
fajny wyjazd! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wyjazd. Fajnie, że udało Wam sie spotkać i pozwiedzać. Pozdrawiam Danka
OdpowiedzUsuńLondyn ... hmmm ... moje ulubione miasto. Piękne zdjęcia :) Pozdrawiam Margot
OdpowiedzUsuń